Rozdział 7
Wyspana i po długiej kąpieli czekałam na pyszną kolację.Zeszłyśmy z dziewczynami na parter do restauracji i zaczeliśmy szukać wolnych miejsc.Krążąc między stolikami zauważyłam Jusa i Alfredo siedzących przy jednym ze stolików któży patrzyli na mnie i się uśmiechali."Roxy gdzie siadamy?"szturchneła mnie Lili była to dziewczyna z którą najlepiej się dogadywałam i mogłam jej zaufać."Aaaa ....wielka gwiazda zrobiła wrażenie co??? ale niestety ....jest nieosiągalny " taaa ..yhm odchrząknełam i zaczełam udawać że wgl mnie to nie interesuje ."Roxy! chodzcie do nas"-krzyknął Austin który siedział przy stoliku nieopodal Jusa.Przytuliłam się z Austinem jak zwykle pocałował mnie w policzek...ale nie tak samo jak Justin "ymmm pięknie pachniesz..." przybliżył swoją twarz do mojej szyi powąchał i delikatnie przetarł palcem."dobra usiądzmy już bo jestem bardzo głodna...-musiałam to przerwać wiedziałam że Jus to wszystko widzi i czułam się niezręcznie..... nawt nie wiedzieć czemu.Podczas kolacji śmialiśmy się i przypomniały mi sie szkolne przerwy na których panowała taka sama atmosfera co tego wieczoru, potem Aus zaczoł się wygłupiać i wylał przez przypadek na mnie swój sok nawet wtedy nie przestawałam się śmiać ...byłam cała mokra łącznie ze stanikiem który prześwitywał mi przez białą bluzję zaczełam droczyć się z Ausem -no chodz muszę cię przytulić no choooodz "nie nie nooo....... to może wymiana koszulek ?" -zaproponował Austin.Yhmm chyba na nowe.. ."Chodzmy się przebrać" obioł mnie i kierowaliśmy się do wyjścia ...spojżałam przelitnie na Justina ..siedział znudzony ,lekko wkurzony z tym swoim niewinnym wzrokiem i zmarszczonym czołem i obserwował nas co my odwalamy."A właśnie ..dlaczego ty z Bieberem jeżdziłaś?" - no poprosił mnie żebym pomogła mu ogarnąć horeografie i tyle " a ty musisz z nim zaraz jeżdzić autem ?" -nie no poprostu był miły ..a ty nie przesadzasz przypadkiem? "nie dobra skończmy ten temat " ścigamy się kto pierwszy do pokoju START "ale mojego czy twojego?...osz ty" no niestety nie byłam pierwsza Aus dogonił mnie i wylądowałam na jego barku zwisając głową w dół "najpierw idziemy do mnie" Aus póść mnie ja zaras spadnę ..ja się boję "tak to dlaczego się śmiejesz ? - bo ty się śmiejesz i to przez ciebie.No póść mnie bo "bo?" bo cię zaczne łaskotać "yhmm" -dobra sam chciałeś ..."nie nie ...czekaj.. " musisz zejść bo mi spodnie spadają" zaczeliśmy się śmiać i nawzajem lekko popychać.Nagle pojawił się Justin :"co wy wyprawiacie ? wszędzie was słychać" -"to ona" powiedział Aus pokazując na mnie palcem -nie to on .Justin podszedł do mnie i szepnoł do ucha "sexy wyglądasz w tej mokrej koszulce" i poszedł dalej...nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie totalnie ."Co on ci powiedział ?" -nic .To ty idz się przebrać a ja pójde do siebie i widzimy się na dole. "Ok".Wieczorem cały czas myślałam o Justinie to co się wydażyło rano a potem odwiózł mnie do hotelu ...no i jeszcze to na korytażu....nagle przyszedł sms ..to Justin
" Dobranoc ...słodkich snów ;)"
-Dobranoc ;).
Ten dzień kończy się bajecznie ciekawe co mnie jeszcze czeka...hmmm....i zasnełam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie czy wam się podoba ;) SWAG