Rozdział 4
Następnego dnia (tradycyjnie już) obudził mnie dzwoniący telefon ....Halo?..."Descend downstairs to the restaurant waiting here for you"- myślę sobię ...kó*wa co jest? Co?-zapytałam bo nic nie zrozumiałam ten koleś mówił tak szybko że ani słowa nie kojażyłam..... numer był nie znany więc nie wiedziałam kto to jest a w dodatku mówił tak jakby miał pene usta jedzenia.."Descend..... downstairs ....to ...the... restaurant ...waiting... here.... for you"Ten ktoś powiedział to bardzo wolno ...nagle... jakby mnie coś trafiło i zaraz mi się przypomniało .... -no tak angielski ."Hellooo" w telefonie odezwał się znów głos ...musiałam przełączyć mózg na angielski i dowiedzieć się z kim rozmawiam -kim ty jesteś?"nie wiem czy znasz ale Justin Bieber się nazywam - taaa a ja Beyonce-odpowiedziałam."Hahaha ... to czy Beyonce mogłaby zejść na dół do restauracji mam bardzo ważną sprawę."Ale kto mówi? -" Jerry " -dobra schodzę "czekam"Coś mi to nie pasowało bo inny numer., głos nie ten sam ale może zaspany był....zresztą skoro to coś ważnego ale wkurzona byłam na niego, bo wszyscy sobie spali a oczywiście Roxy łazi po chotelu jak głupia. 15 minut pózniej byłam już prawie na miejscu ...tylko zamiast Jerrego czekał na mnie Justin ,który zajęty był telefonem.Zdziwiłam się ...no ale dobra idę dalej rozgladając się za Jerrym ale nigdzie go nie było wogóle nikogo tam nie było oprócz nas .Justin zauważył mnie i zaczoł się uśmiechać "Hi" -Hi odpowiedziałam i podchodząc do niego pocałował mnie w policzek."Jak się spało?"-krótko ...ale co jest gdzie jest Jerry ?....co też cię zerwał z łóżka ...dzisiaj mu tego nie daruje normalnie..on jest gorszy niż budzik."aaa muszę ci coś powiedzieć" tak a co wiem wiem wczoraj plątały mi się nogi ale .."nie to nie o to chodzi tańczysz świetnie tylko to właśnie mi wczoraj nie szło najlepiej i pomyślałem sobie że może przećwiczysz ze mną żebym wiesz nie zrobił sobie większej siary przed wami co? ale jeśli jesteś zmęczna to wracaj do łóżka "-nie ale Jerry dzwonił do mnie to o to chodziło?-"nooo właśnie ...Beyonce hehehe " to ty do mnie dzwoniłeś ? "Tak no mósiałem powiedzieć że Jerry bo byś nie uwieżyła" -no fakt -Ale co.. tak teraz chcesz zacząć ćwiczyć?"To zgadzasz się ?-No jasne ."Uffff już myślałem że mnie okrzyczysz hehehe"-nie no coś ty! ja ciebie ...."To chodz "-otwożył drzwi do restauracji i gestem ręki z jego zniewalającym uśmiechem pokazał,że mam wejść pierwsza .. nie było tam kompletnie nikogo . Najpierw idziemy coś zjeść"-no dobra ."Przygotowałem dla nas śniadanie "-jak to ty ? "No tak po prostu pozwolili mi samemu zrobiś sobie jedzenie ...nie mart się nie otruję cię hahaha"- Napewnooo hahaha?...siedzieliśmy przy stole na przeciw sebie i rozmawiało mi się z nim jakbym znała go od zawsze a te jego naleśniki mmmm nigdy nie zapomnę ich smaku.Cały czas nie mogłam uwieżyć że właśnie siedzę z Justinem Bieberem przy jednym stoliku sam na sam i opowiadam mu o sobie a w dodatku on jest tm za ciekawiony i chce wiedzieć o mnie jak najwięcej."Wiesz co chyba musimy jechać dopułki nikogo nie ma z mojej ekipy"-jak to to nikt nie wie że jedziemy na trening wcześniej? "nie no powiedziałem Alfredo dzisiaj rano ale nie wiem czy coś kontaktował" -To ja lece po dresy "Ok a ja po kluczyki"-WOW jadę z Justinem autem nie no szał normalnie nikt by mi w to nie uwieżył!Justin czekał na mnie przed pokojem gdy ntylko wyszłam złapał mnie za rękę i zaczeliśmy wieć "Szybko zanim ktoś nas zobaczy "-czekaj i pociągnełam go do tyłu bo upadła mi bytelka z wodą którą trzymałam w ręku i się przewruciliśmy znaczy Justin upadł na mnie "nic ci nie jest?" -nie i zaczeliśmu się śmiać dawaj szybko i przez cały bieg do auta spoglądaliśmu na siebie i nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu bo naprawdę to zabawnie wyglądało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie czy wam się podoba ;) SWAG