Music

Translate

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 7 



Wyspana i po długiej kąpieli  czekałam  na pyszną kolację.Zeszłyśmy z dziewczynami na parter do restauracji  i zaczeliśmy szukać wolnych miejsc.Krążąc między stolikami  zauważyłam  Jusa i Alfredo siedzących przy jednym ze stolików któży patrzyli na mnie i się uśmiechali."Roxy gdzie siadamy?"szturchneła mnie Lili była to dziewczyna z którą  najlepiej  się dogadywałam i mogłam jej zaufać."Aaaa ....wielka gwiazda zrobiła wrażenie co??? ale niestety ....jest nieosiągalny " taaa ..yhm odchrząknełam i  zaczełam udawać  że wgl mnie to nie interesuje ."Roxy! chodzcie do nas"-krzyknął Austin który siedział  przy stoliku nieopodal Jusa.Przytuliłam się z Austinem jak zwykle pocałował mnie w policzek...ale nie tak samo jak Justin "ymmm pięknie pachniesz..." przybliżył swoją twarz do mojej szyi powąchał i delikatnie przetarł palcem."dobra usiądzmy już bo jestem bardzo głodna...-musiałam to przerwać wiedziałam że Jus to wszystko widzi i  czułam się niezręcznie..... nawt nie wiedzieć czemu.Podczas kolacji śmialiśmy się i przypomniały mi sie szkolne przerwy  na których panowała taka sama atmosfera co tego wieczoru, potem Aus zaczoł się wygłupiać i wylał przez przypadek na mnie swój sok  nawet wtedy nie przestawałam się śmiać ...byłam cała mokra łącznie ze stanikiem który prześwitywał mi przez białą bluzję zaczełam droczyć się z Ausem -no chodz muszę cię przytulić no choooodz "nie nie nooo.......  to może wymiana koszulek ?" -zaproponował Austin.Yhmm chyba na nowe.. ."Chodzmy się przebrać" obioł mnie i kierowaliśmy się do wyjścia ...spojżałam przelitnie  na Justina ..siedział znudzony ,lekko wkurzony z tym swoim niewinnym wzrokiem i zmarszczonym czołem i obserwował nas co my odwalamy."A właśnie ..dlaczego ty z Bieberem jeżdziłaś?" - no  poprosił mnie żebym pomogła mu ogarnąć horeografie i tyle " a ty musisz z nim zaraz jeżdzić autem ?"  -nie no poprostu   był miły ..a ty nie przesadzasz przypadkiem?  "nie dobra skończmy ten temat " ścigamy się kto pierwszy do pokoju START  "ale mojego czy twojego?...osz ty" no niestety nie byłam pierwsza Aus dogonił mnie i wylądowałam na jego barku  zwisając głową w dół "najpierw idziemy do mnie"  Aus póść mnie  ja zaras spadnę ..ja się boję  "tak to dlaczego się śmiejesz ? - bo ty się śmiejesz i to  przez ciebie.No póść mnie bo  "bo?" bo cię zaczne łaskotać "yhmm" -dobra sam chciałeś ..."nie nie ...czekaj.. " musisz zejść bo mi spodnie spadają" zaczeliśmy się śmiać i nawzajem lekko popychać.Nagle pojawił się Justin :"co wy wyprawiacie ? wszędzie was słychać" -"to ona" powiedział Aus pokazując na mnie palcem -nie to on .Justin podszedł do mnie i szepnoł do ucha "sexy wyglądasz w tej mokrej  koszulce" i poszedł dalej...nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie totalnie ."Co on ci powiedział ?" -nic .To ty idz się przebrać a ja pójde do siebie i widzimy się na dole. "Ok".Wieczorem  cały czas myślałam o Justinie to co się wydażyło rano a potem odwiózł mnie do hotelu ...no i jeszcze to na korytażu....nagle przyszedł sms ..to Justin
 " Dobranoc ...słodkich snów ;)"
-Dobranoc ;).
Ten dzień kończy się bajecznie ciekawe co mnie jeszcze czeka...hmmm....i zasnełam!



Rozdział 6


Nie chciałam więcej nieporozumień pomiędzy mną a Austinem więc naturalnie przytuliłam go na przywitanie ....Justin przywitał się jak z starym,dobrym kumplem ,zamieniliśmy pare zdań  po czym poszliśmy się napić.Trening zaczoł się pół godziny póżniej i trwał 6 godzin .Naprawde nie miałam już siły na nic.... mażyłam tylko o szybkim prysznicu i łóżku.Czekając na korytażu aż wszyscy się zbiorą zauważył mnie Justin który rozmawiał z Alfredo i podszedł  z uśmiechem na ustach.... złapał delikatnie za rękę i zaczoł wracać "chodz...przyjechałaś ze mną  no to cię też odwiozę...-ale przecież ja mogę jechać z resztą-"dobra dobra chodz przecież u mnie w aucie jest wygodniej .." i  dochodząc do Alfredo Justin zaczoł  droczyć się z nim  "tylko będziemy musieli  wytrzymać z Alfredo " udeżył go lekko w bark i zaczoł się śmiać.No i wtedy zaczeły się ich wygłupy Alfredo skoczył Justinowi na plecy potem Justin udawał że chce się z nim bić ... w ostatniej chwili udeżył go w tważ i zaczoł uciekać .Zobaczyłam w nim wtedy normalnego chłopaka który jak wszyscy uwielbia wygłupy i nie uwarza sie za wielką gwiazde której nie wypada czy coś w tym stylu.Nagle  moje rozmyślenia przerwał  krzyk Austina :"Roxy.." odwruciłam się i czekałam aż na skrzyżowaniu korytarzy pojawi się Aus ..-"o tu jesteś ..chodz już jedziemy."Ale ..-i zaczełam się rozglądać za chłopakami którzy gdzieć znikneli ...pomyślałam sobie że może o mnie zapomnieli i chciałam jechać z resztą grupy ..."Ale Roxy jedzie ze mną "-odwróciliśmy się a za nami stał Justin ."Jak to ?"-powiedział Austin który bardzo się zdziwił.""No tak ...tylko Roxy chodz już,bo nie chce żeby Alfredo odiechał bez nas "-to spotkamy się w chotelu ...i poszłam z Justinem.W samochodzie dużo się śmieliśmy Justin i Alfredo opowiadali śmieszne historie jakie ich sopotykały na całym świecie.Zupełnie zapomniałam o zmęczenu ...naprawde świetnie się bawiłam....uwielbiałam ten szczery usmiech Justina.Wchodząc do chotelu  Alfredo dał mi buziaka w policzek  i powiedział "świetna z ciebie dziewczyna ...bey" i poszedł do swojego pokoju...trochę się zdziwiłam i żeby przerwać panującą ciszę powiedziałam -lubię amerykanów "a ja polki" odpowiedział i uśmiechneliśmy się do siebie .Justin odprowadził mnie pod same drzwi pokojowe "fajnie że tu jesteś "-to tylko dzięki twoim ludziom no i tobie,jestem ci bardzo wdzięczna że się zgodziłeś żebym mogła być w twoim timie ."Ja jestem też sobie wdzięczny że  się zgodziłem" i zaczeliśmy się śmiać ...a potem przytulił mnie mocno i znów poczułam jego perfumy dokładnie te same jakimi pachniał rano  ."Nie tylko Alfredo świetnie się bawił i uważa że jesteś świetną dziewczyną"-i też pocałował mnie w policzek  ......"widzimy się na kolacji "

czwartek, 25 kwietnia 2013



Tak wygladał Justin podczas naszego tańca...nie dawał mi się skupić lekko uśmiechał sie i przygryzał dolną wargę podczas przerw między ćwiczeniami...... dobrze wiedział że wygląda obłędne!

Dodaj napis

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 5



W samochodzie nie odzywaliśmy się do siebie ,ale cisza panująca w aucie nie była krępująca a wręcz przyjemna ....nawet nie wiem kiedy przysnełam.Obudził mnie,gdy byliśmy przed studiem tańca.Otwożył drzwi z mojej strony odpioł pas i odgarniając włosy z moich oczu zaczoł szeptać z tym swoim boskim akcentem" Roxy ...Roxy..."- a już ..już  wychodzę i zaczełam się przeciągać ."Tak słodko spałaś ,że nie mogłem się skupić na jeżdzie" nie wiedziałam co powiedzieć -dobra chodz bo się zarumienie ."Yyymm to widzimy się za 5 min na sali" -ok -odpowiedziałam i poszłam się przebrać.Na sali pierwsze co to rozciąganie się -dawaj rozciągaj się  nie chce żeby ci coś chrupneło  i usiadłam na podłodze by zacząć...-"Ha ha very funny zobaczymy komu co pierwsze chrupnie... no chodz - zaczoł biec w moją strone a ja chciałam jak najszybciej podnieść się ale nie zdążyłam  -" no chodz zobaczymy" - i zaczoł mnie łaskotać ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu i nie miałam siły żeby mu uciec -dobra stop stop stop nie prosze nie wytrzymam ze śmiechu "hmmm no nie wiem " i załaskotał mnie pare razy a potem zszedł ze mnie bo  siedział mi na nogach i pomugł mi wstać "masz piękny uśmiech musiałem się nim nacieszyć teraz wystarczy mi energi na cały dzień"  zobaczysz zemszczę się więc uważaj .Ok to kto zrobi szybciej  20 brzuszków..dajesz!...i po pięcu  nadszedł czas na rewanż-zerwałam się szybko żeby Justin mi nie uciekł  i  usiadłam mu w pasie .....no mogło to zboku dziwnie wyglądać .... i zaczełam go łaskotać miał więcej  siły niż ja i role znowu się odwruciły -będe grzeczna ,będe grzeczna tylko przestań ...".mówiłem ci że uwielbiam twuój uśmiech" - nieeee - "no to ci mówie " uśmiechniej się jeszcze raz  to cię puszczę" ..-na pewno ???" nooo ja mógłbym siedzieć na tobie chodzby do wieczora haha i zaczeliśmy się śmiać"ok... teraz mogę zejść"-bieżemy się do roboty bo zaraz wszyscy przyjdą .Ale pruba nie trwała długo bo okazało się że Justin nie ma problemu z horeografią"no widzisz to ty tak na mnie działasz...mam pomysł ...zatańczmy razem zawsze chciałem tańczyć z dziewczyną ale tak na partnerowanie ..no nie daj się prosić ...chooodz przeciesz cię nie ugryzę .....- " ja będe prowadził"..czekaj  ustawię w telefonie na filmowanie to sobie potem obejżymy jak nam poszło" - podczas tańca bawilismy się świetnie Justin nprawde dobże sobie radził na koniec zrobił taki obrót że moje plecy całokowicie przylegały do jego klaty i czyłam jak szybko bije jego serce...cały czas stał z tyłu mnie i panowała cisza...patrzyliśmy na swoje odbicie w lustrze a dokładniej w swoje oczy  i  głęboko oddychaliśmy ...wtedy Justin obioł mnie i  pocałował namiętnie w szyję ...ja odchyliłam głowę do tyłu i zamknełam oczy Justin wiedział że jest to bardzo przyjemne i powtóżył pocałunek....delikatnie odwrucił mnie w swoją stronę  i spojżał  mi głęboko w oczy kakby czciał z nich wyczytać czy może mnie pocałować....staliśmy tak bardzo blisko tylko milimetr brakował by nasze usta zetkneły się ...i w tym  w szybe w drzwiach zapukał Alfredo ... skierowaliśmy tam nasz wzrok "Stary noo!...nie mogłeś poczekać?" Ja tak ale ...i  ukazał się Austin a potem reszta zaczeła wchodzić ..ja natychmiast zrobiłam krok w bok ale i tak  Austin widział jak Justin mnie obejmuje bo zrobił kwaśną minę,zresztą Justin też się lekko zmieszał po tym jak odsunełam się od niego.-Ymm to ja pujdę się napic "czekaj idę z tobą " Justin zabrał telefon i poszliśmy po wodę.Austin patrzał na mnie tak wymownie jakby miał do mnie żal i chciał mnie zatrzymać pewnie gdyby nie Justin to zrobiłby to. 

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 4


Następnego dnia (tradycyjnie już) obudził mnie dzwoniący telefon ....Halo?..."Descend downstairs to the restaurant waiting here for you"- myślę sobię ...kó*wa co jest? Co?-zapytałam bo nic nie zrozumiałam ten koleś mówił tak szybko że  ani słowa nie kojażyłam..... numer był nie znany więc nie wiedziałam kto to jest a w dodatku mówił tak jakby miał pene usta jedzenia.."Descend..... downstairs ....to ...the... restaurant ...waiting... here.... for you"Ten ktoś powiedział  to bardzo wolno ...nagle...  jakby mnie coś trafiło i zaraz mi się przypomniało .... -no tak angielski ."Hellooo" w telefonie odezwał się znów głos ...musiałam przełączyć mózg na angielski i dowiedzieć się z kim rozmawiam -kim ty jesteś?"nie wiem czy znasz ale Justin Bieber się nazywam - taaa  a ja  Beyonce-odpowiedziałam."Hahaha ... to czy Beyonce mogłaby zejść na dół do restauracji mam bardzo ważną sprawę."Ale kto mówi? -" Jerry " -dobra schodzę "czekam"Coś mi to nie pasowało bo inny numer., głos nie ten sam  ale może zaspany był....zresztą  skoro to coś ważnego  ale wkurzona byłam na niego, bo wszyscy sobie spali a oczywiście Roxy łazi po chotelu jak głupia. 15 minut pózniej byłam już prawie na miejscu ...tylko zamiast Jerrego czekał na mnie Justin ,który zajęty był  telefonem.Zdziwiłam się ...no ale dobra idę dalej  rozgladając się za  Jerrym ale nigdzie go nie było wogóle nikogo tam nie było oprócz nas .Justin zauważył mnie i zaczoł się uśmiechać "Hi" -Hi odpowiedziałam i podchodząc do niego pocałował mnie w policzek."Jak się spało?"-krótko ...ale co jest gdzie jest Jerry ?....co też cię zerwał z łóżka ...dzisiaj mu tego nie daruje normalnie..on jest gorszy niż budzik."aaa muszę ci coś powiedzieć" tak a co wiem wiem wczoraj plątały mi się nogi ale .."nie to nie o to chodzi tańczysz świetnie tylko to właśnie mi wczoraj  nie szło najlepiej i pomyślałem sobie że może przećwiczysz ze mną  żebym wiesz nie zrobił sobie większej siary  przed wami co? ale jeśli jesteś zmęczna to wracaj do łóżka "-nie ale Jerry dzwonił do mnie to o to chodziło?-"nooo właśnie ...Beyonce hehehe " to ty do mnie dzwoniłeś ? "Tak no mósiałem powiedzieć że Jerry bo byś nie uwieżyła" -no fakt -Ale co.. tak teraz chcesz zacząć ćwiczyć?"To zgadzasz się ?-No jasne ."Uffff już myślałem że mnie okrzyczysz  hehehe"-nie no coś ty! ja ciebie ...."To chodz "-otwożył drzwi do restauracji i gestem ręki z jego zniewalającym uśmiechem pokazał,że mam wejść pierwsza .. nie było tam  kompletnie nikogo . Najpierw idziemy coś zjeść"-no dobra ."Przygotowałem dla nas śniadanie "-jak to ty ? "No tak po prostu pozwolili mi samemu zrobiś sobie jedzenie ...nie mart się nie otruję cię hahaha"- Napewnooo hahaha?...siedzieliśmy przy stole  na przeciw sebie i rozmawiało mi się z nim jakbym znała go od zawsze  a te jego naleśniki mmmm nigdy nie zapomnę ich smaku.Cały czas nie mogłam uwieżyć że właśnie siedzę z Justinem Bieberem przy jednym stoliku  sam na sam i opowiadam mu o sobie a w dodatku on jest tm za ciekawiony i chce wiedzieć o mnie jak najwięcej."Wiesz co chyba musimy jechać dopułki nikogo nie ma z mojej ekipy"-jak to to nikt nie wie że jedziemy na trening wcześniej? "nie no powiedziałem Alfredo dzisiaj rano ale nie wiem czy coś kontaktował" -To ja lece po dresy "Ok a ja po kluczyki"-WOW jadę  z Justinem autem nie no szał normalnie nikt by mi w to nie uwieżył!Justin czekał na mnie przed pokojem gdy ntylko wyszłam złapał  mnie za rękę i zaczeliśmy wieć "Szybko zanim ktoś nas zobaczy "-czekaj i pociągnełam go do tyłu bo upadła mi bytelka z wodą którą trzymałam w ręku i się przewruciliśmy znaczy Justin upadł na mnie "nic ci nie jest?" -nie i zaczeliśmu się śmiać dawaj szybko i przez cały bieg  do auta  spoglądaliśmu na siebie i nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu bo naprawdę to zabawnie wyglądało...

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 3


Pogoda w Los Angeles była wspaniała pierwszy raz byłam w tym mieście i od razu się zakochałam ,zrobiło na mnie ogromnie wrażenie.Stresowałam się lekko bo angielski  to nie moja mocna strona,ale potrafiłam się dogadać.Będąc w studio tańca przywitał nas menadzer Justina ,który chciał zobaczyć jak nam, a wszczegulności mi pójdzie pierwszego dnia przygotowań do trasy i powiedział że Justin zaraz przyjdzie, bo jest w szatni -przebiera się.Początkowo rozmawiał tylko z Jerrym a potem to ja zostałam wezwana na rozmowe.Pytał mnie czy dam rade  fizycznie i psychicznie i co ze szkołą  zapewniałam go że z wszystkim sobię poradzę i dam radę ....a i cieszyłam się że niczego nie musiłam powtażać ani Jerry  nie tłumaczył .Gdy dołączyłam do grupy Jerry właczył muzykę i mieliśmy się porozciągać.Uwielbiąłam to uczucie szybszego przepływu krwi i robienie szpagatów,salt  i  taniec to jest to.....pużniej sama zaczełam tańczyć przypatrując się sobie w lustrze by precyzyjnie i dynamicznie wykańczać ruchy .Przez to nie zauważyłam ani nikt z zespołu że Justin jest już na sali.Wooooow to był naprawde on ......WOOOOW  ....  był jeszcze bardziej przystojniejszy niż na zdjęciach i w teledyskach. Stali razem z Jerrym Alfredo i jego menadzerem rozmawiali między sobą i przyglądali się mi pewnie rozmawiali też o mnie.Gdy reszta zobaczyła że stoje jak wryta i patrze w stronę wyjścia  także tam  spojżeli  i zaczeli klaskać i gwizdać .Dołączyłam do reszty ,Justin stanoł na środku przedstawił się potem podszedł do każdego z nas  by podać ręke.OMG teraz ja ..... Justin spojżał   głęboko w moje oczy aż mnie ciary przeszły i powiedział "to ty jesteś tą creazy dziewczyną która żuciła wszystko i chce zaszczycić mnie swoją obecnością w moimi timie i uśmiechnoł się"Odpowiedziałam tak to ja i  miło mi cię poznać" Wtedy znowu zrobił te swoje oczy, zmarszczył brwi i powiedział "widziałem jak tańczysz good job(dobra robota)" dopiero potem puścił moją dłoń.Chwile póżniej znowu spojżał na mnie i uśmiechnoł się."Dobra bierzemy się do roboty"-powiedził Jerry. Zaczeliśmy ogarniać nowy układ ale nie mogłam się skupić i  zaliczyłam glebę .I wtedy podszedł do mnie Justin  złapał za rękę i pomugł mi wstać "Wstawaj......musisz uważać"-powiedział.... no i ten jego uśmiech(włączcie to http://www.youtube.com/watch?v=5anLPw0Efmo&noredirect=1)Wrócił na swoje miejsce a ja przelotnie spojżałam na Austina,nie był w najlepszym chumorze widać było że ma doła nie czułam sie z tym dobrze w końcu to ja byłam tego powodem . Podczas przerwy Austin spoglądał na mnie a ja na niego baliśmy sobie spojżeć w oczy to naprawde było trudne wiedziałam że jest zmieszany nie wie jak się zachować, wtedy marszczył czoło i  przecierał kark ręcznikiem  .....odważył się jednak podejść do mnie nie wiedział żę widzę go gdy podchodził bo  siedziałam na podłodze tyłem do niego ale przodem do lustra ...przykucnoł z tyłu mnie i szepnoł do ucha "możemy pogadać" gdy szliśmy w strone korytaża Justin jakby lekko się zaniepokoił że wychodzę.Bałam się słów Austina więc zaczełam mówić pierwsza;Aus myślałam o tym co stało się w Polsce .....nie chce niszczyć tego co między nami jest ...-"Roxy ja...... przemyślałem  sobie to i masz rację nie ma sęsu tego niszczyć ,wiem nie chcesz mnie "-nie to nie tak  i rozpłakałam się ."Nie będe cię do niczego zmuszać..  nie chce cię stracić.. będe musiał być twardy... możemy o tym wszystkim zapomnieć? i  dalej się przyjażnić?  Jaa .... ja też nie chcę cię stracić ale jesteś tego pewien? "Jestem " ale  "nie ma ale  i nie płacz ...chodz"-przytulił mnie "ale jeżeli będe chciał cię pocałować to mnie walnij " i walnełam go w klatke persiową "Cooo?"-to była pruba "ahaa"-i znów zaczeliśmy sie śmiać i było jak dawniej..tak bardzo mi go brakowało-i zaczoł się śmiać a ja razem z nim ."Dobra choć bo nas zwolnią"i uśmiechnięci od uch do ucha spoglądajac na siebie( już bez strachu) wrócilismy na salę.Justin podszedł do nas i zapytał "wszystko OK?-
tak dlaczego? "masz zapłakaną tważ ..coś się stało?"-aaaa nie- zaczełam wycierać łzy z policzków i spojżałam na Austina i zaczełam się uśmiechać -wtedy on wyjoł ręce z kieszeni przytulił ,cmoknoł w głowe i spowrotem wkładajac ręce do kieszeni z uśmiecham powiedział"juz wszystko wpożądku" Justin naprawdę się zmartwił to prawde mówiąc było miłe.Ale to był dopiero początek...

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział  2 


Wieczorem dostałam sms od Jerrego że mam sie pakować jutro jest wylot do Los Angeles!Wow to było coś zatkała mnie i niedowierzałam że właśnie to ja pierwsza dziewczyna w histori  majaca 16 lat dołącza właśnie do timu sławnego Justina Biebera! W tym momęcie byłam najszczęćliwszą nastolatką na świecie.Bałam się tylko reakcji rodziców  no i co ze szkoła.Z zimna krwią zeszłam na dół usiadłam do stołu przy któtym siedzieli i zaczełam mówić ;mamo..tato...wiecie jak ważny jest dla mnie taniec prawda ? "no tak" -odpowiedzieli.A więc jutro rano wyjezdzam do USA.Nastała cisza mama zaczeła się śmiać "słonko jakie ty masz marzenia ...pewnie kiedyś gdy skończysz studia to będziesz mogła wyjechać gdzie tylko ci się zamaży"Taaa nie wzieli tego na poważnie więc mówię dalej ;ale ja nie żartuje dostaliśmy propozycję tańczyć u boku sławnej gwiazdy za stanów i jutro wyjeżdzamy  wtedy spojżeli się na siebie i faktycznie dotarło do nich że nie zmyślam  bo aż pobladli no i się zaczeło "masz dopiero 16 lat co ze szkołą ?Nie to wykluczone nigdzie nie jedziesz zostajesz w domu masz sie uczyć a nie na podróże masz jeszcze czas " Mamo prosze wiesz jak mi jest cięszko to wszystko pogodzić szkoła muzyka taniec a jednaj daję radę i idzie mi nieżle a teraz gdy dostałam taką okazję to ty mi zabronisz ?  Dam rade pogodzić karierę ze szkoła będe przyjeżdzała do Polski w czasie przerw pomiędzy koncertami i będe zaliczać sprawdziany nawet jeśli będe musiała siedzieć nocami przed książkami !"słonko to jest nie możliwe"Mam uwież mi że dam radę a zobaczysz będziesz ze mnie dumna ! rozmawiałam z rodzicami prawie przez 3 godziny ale udało się mama załatwi wszystko w szkole a ja jutro zaczynam nowe życie !!!! Rano trudno było mi opuszczać dom ,rodziców nikt z moich znajomych nie wiedział o moim wyjeżdzie napewno dziewczyny będą zazdrosnę że poznam JB one naprawde były na jego punkcie szalone ...    rodzice zawiezli mnie na lotnisko  gdzie czekała reszta zespołu .Był  tam też Austin nie wiedziłam jak się mam zachować zawsze przytulaliśmy się do siebie  na powitanie ale teraz ...sama nie miem co mam o tym myśleć ... na same szczęście  on był na początku kolejki a ja na końcu i nie było zans na przywitanie ale widziałam że jego wzrok skierowany buł na mnie.Czas pożegnania z rodzicami był trudny ale starałam sie pokazać że jestem twarda choć łzy same spływały mi po policzkach ... W samolocie zasnełam bo z tych emoci nie mogłam spać w nocy ...nagle przebudzając poczułam że ktos trzyma moją dłoń ....nie mógł by być to nikt inny jak Austin który również zasnoł  pomyslałam że musiał się zamienić  miejscami z Joe który siedział w fotelu obok gdy zasypiałam... lekko zsunełam jego dłoń z mojej i poszłam do toalety gdy wruciłam Austin nadal słodko spał .Gdy usiadłam on się przebudził  nie wiedziałam co mam zrobić bałam się tej rozmowy i zaczełam udawać że śpię...Wtedy udgarnoł kosmyk włosów zrobił to tak delikatnie że prawie nie poczułam ....Na szczęście byliśmy już na miejscu i zaczeło się leądowanie nie wiedziałam co zrobi a on poprostu poszedł po Joe'go żeby mnie obudził ...na lotnisku sprawnie sie omijaliśmy .Zaraz z lotniska pojechaliśmy prywatnym altokarem do hotelu a potem ...apotem nadszedł czas na spotkanie z Justinem Bieberem!

Rozdział 1



Poniedziałek 5.45 ze snu budzi mnie dzwoniący telefon nie no nie chce mi sie po niego siegac ...ooohh cisza ...nieeee znowu... z hrypą w głosie odpieram ...Halo..."wstawj za 15 min na sali"...ale..."DAWAJ masz 15 minut!" zerwałam sie z łużka dobra zdąże łazienka,ciuchy, torba już... dzwonie do Austina-  był ode mnie o 3 lata starszy ja miałam 16 a on 19 lat,chodziłam z nim kiedys do tej samej szkoły ale mijalismy sie jedynnie na korytarzach.Pamietam że zawsze kręciły się koło niego dziewczyny bo był największym ciachem w szkole.Bliżej poznalismy  sie dopieo na treningach.On wiedział kiedy potrzebuje rozmowy,wspólnego milczenia czy jak mnie rozweselić był moim najlepszym i prawdziwym przyjacielem forewer. O dziwo odebrał natychmiast -hej wiesz co jest grane? "nie a wgl zchodz bo jestem przed twoimi dzrzwiami "-aha idę .Punkt 6.00 my i pozostała część grupy siedzimy zupełnie nie wyspani na sali treningowej tańca .Nagle otwierają sie drzwi i wchodzi Jerry-nasz horeograf- z komórką przy uchu podnosi ręke pokazujęc cześć i dokańczając rozmowę odkłada swoje żeczy .Mówił tylko :tak,ok, powiem im. Zaczoł:"sorry że was tak wcześnie śiągnołem, ale mam dla was mega wiadomość" -spojrzałam na niego  wymownym wzrokiem ,bo widać było że ma w sobie energi za nas wszystkich i nie może ustać w miejscu-"dzwonił menadzer i zaproponował  pracę jako grupa taneczna podczas trasy koncertowej miedzynarodowej gwiazdy muzyki"-wszystkich zamurowało-"ale macie miny! haha... tylko teraz pytanie czy jesteście gotowi na wyjazd do Los Angeles na 3 miesięczne próby noo a potem na trase po świecie?!Czujecie to tłumy piszczących fanów ,ogromne cseny ... on i my...."- z tego wszystkiego Jerry nie powiedził kim jest ta gwiazda ...przypuszczałam że może  się nakręcił i przesadzał więc zapytałam .."czekaj czekaj a kim jest ta gwiazda?"- "padniecie z wrażenia"-No dawaj- krzyknoł Austin który położył sobie głowę na moich kolanach  -"no ten no jak mu tam było" -wszyscy byliśmy wkurzeni ,że Jerry drażni sie z nami -"wiem ! Justin Bieber"-pomyślałam sobie 'WOW' -nie noo naprawde to było coś Justin ma zawsze najlepszych tancerzy ale że my?-"No to jak jedziemy???"- zapytał"No jasne że tak!."Miedzy ekipą zaczeły sie rozmowy wszyścy byli podekscytowani tym faktem.Spjrzałam na Jerrego który nagle posmutniał chodził w tą i z powrotem lekko poddenerwowany z założonymi rękoma na głowie krzyknełam "Jerry co jest?". Zaczoł mówić;"Jest jeden problem-nie wiedział jak to powiedzieć i wtedy spojżał na mnie-" Roxy nie możesz jechać z nami"-nagle wszyscy zamilkli.W tej chwili wszystko się zawaliło ...łzy same napłuywały mi do oczu zerwałam się z podłogi -Austin chciał mnie zatrzymać ,ale.... nie mogłam tam zostać to było zbyt wiele jak dla mnie tyle pracy,treningów.Momentami  było naprawdę ciężko pogodzić taniec z muzyką i szkołą, ale nie poddawałam sie dawałam radę ...przez chwile myślałam że bede miała szanse pokazać co potrafie i przeżyc wspaniałą przygode zwiedzić,poznać nowych ludzi i gdy usłyszałam te słowa coś we mnie pękło.Pobigłam do szatni zabrałam swoje żeczy i biegnac  w stronę dzrzwi głównym korytarzu dogonił mnie Austin zatrzymał mnie i przytulił  wtedy tego potrzebowałam.Pomugł mi sie uspokoić i wrucilismy na sale,gdy tylko weszłam w szyscy podbiegli do mnie i zaczeli mnie przytulać.Poczułam sie troche lepiej ale to nie pomogło zagłuszyć bulu i złości jakiej czułam.Jerry powiedział że nie mogę jechać ,bo nie ukończyłam 18 lat-fakt byłam najmłodsza z całego zespołu ale jednocześnie jedna z najlepszych nie rozumiem czy ja zawsze mauszę mieć tak cieżko w życiu i wtedy Austin zaczoł mówić;"Jeżeli Roxy nie jadzie to wszyscy zostajemy!Rozmawiałem już z resztą i mają takie same zdanie! wszyscy znów zaczeli coś szeptać-"Dobra zadzwonie do menadzera" rozawiał z nim chyba z 20 min a ja byłam zdenerwowana jak nigdy.Wszyscy porozchodzili sie do domów tylko ja i Austin zostaliśmy.W końcu zakończył rozmowe .No i co? Nie jest to pewne na 100% ale jedziesz, muszą jeszcze zadzwonić do menadzera Justina czy nie maja nic przeciwko i co na to sam Justin,ale uwierz mi że nie było łatwo.Cieszyłam się jak dziecko moje marzenia zaczynają sie spełniać.... to było nie wiarygodne zaczełam skakać krzyczeć płakać a potem pobiegłam do Austina żeby mu podziekować,bo to jego zasługa że są jakieś szanse.On stał na korytarzu i rozmawiał pzez komórkę gdy tylko mnie zobaczył zakończył rozmowę  i zaczoł sie uśmiechać"Jedziesz?" wykrzyczałam głośno TAAAAAK i zaczełam biec w jego stronę żeby wpaść mu w obięcia i przytulić go.I wtedy emocje wzieły górę i Austin pocałował mnie.Byłam w totalnym szoku ale wiedziałam co mówię;Austin my ...nie możemy..."ale "-przerwał..nie ja nie chce niszczyć tej przyjazni i zaczełam odchodzić "Roxy zaczekaj "złapał mnie za ręke i przyciągnoł do siebie ichcąc przytulił" ale ja cię"i wtedy mu przerwałam nie chciałam żeby to kończył -wyszeptałam : Austin nie...i odeszłam ... kiedyś dałabym wszystko żeby powiedziła mi "cześć" ale teraz trochę się zmieniło.Gdy na zewnatrz obejrzałam sie za siebie on stał z jedną ręką w kieszeni a druga trzymał na karku i cały czas patrzał jak odchodzę, pare kroków szłam tyłem  przypatrując się ..... on wygladał tak słodko ale...